W trakcie wykonywania mojej praktyki adwokackiej wielokrotnie rozmawiałem z przedsiębiorcami, którzy zastanawiają się jak zwolnić pracownika, który nie przychodzi do pracy. Zawsze podkreślam, że każda sprawa jest inna i wymaga indywidualnego podejścia – tak aby pracodawca nie naraził siebie na negatywne skutki prawne.
Każdy z nas puszcza bąki i każdy z nas był kiedyś w bardzo niekomfortowej sytuacji, gdzie bardzo się starał by go powstrzymać. W szkole takie sytuacje idealnie nadają się do rozładowania napięcia, które tworzy się w kontakcie z nauczycielem, stąd kilka osób mogło zareagować śmiechem. Jest to stresująca sytuacja, jednak jak
Jeżeli pralka jest w nienagannym stanie technicznym, a mimo to nadal generuje uciążliwy hałas w czasie pracy, to najprawdopodobniej odpowiada za to złe ustawienie urządzenia. Sprawdź, czy sprzęt nie znajduje się zbyt blisko ściany – podczas wirowania pralka porusza się na tyle intensywnie, że może się dość głośno obijać o
Są to: upomnienie, nagana, kara pieniężna. Upomnienie i naganę stosuje się najczęściej, gdy pracownik naruszy przyjętą organizację firmy (może to dotyczyć właśnie czasu pracy), przepisy BHP i zasady przeciwpożarowe oraz stosowaną w zakładzie metodę potwierdzania obecności i informowania o nieobecności. Upomnienie i naganę
Niestawienie się przez pracownika w pracy na 10 minut przed czasem jej rozpoczęcia nie może stanowić podstawy do nałożenia na pracownika kary pieniężnej. Jednocześnie jeżeli pracownik rozpoczyna pracę o godz. 8:00 i o tej porze jest obecny w pracy i świadczy pracę, brak jest podstaw do pomniejszenia jego wynagrodzenia tylko na tej
Praca. Konflikt w pracy: jak go rozwiązać? 4 sposoby! Konflikt w pracy to zniechęcająca atmosfera w firmie i mniejsza wydajność całego zespołu. Nie możesz dogadać się z innym pracownikiem? Sprawdź, jak rozwiązać konflikt w pracy i jakie są najczęstsze przyczyny konfliktów w miejscu pracy, aby zapobiegać takim sytuacjom!
10 sposobów jak poznać, że pracownik leni się w pracy. publikacja. 2012-09-21 09:33. Jeżeli myślisz, że twój podwładny to pracowita mróweczka w korporacyjnej machinie - możesz być w
Jednak przykładowo stawienie się do pracy w stanie nietrzeźwości pracownika dotkniętego przewlekłą psychozą alkoholową nie stanowi dostatecznej podstawy do przypisania mu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych, z uwagi na to, że pracownikowi nie można przypisać winy (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10.10.2000
Bardzo ważne jest to, by mieć tę samoświadomość – być czujnym/czujną na swoje potrzeby, a potem starać się odnaleźć jakąś drobną rzecz, modyfikację, którą mogę wprowadzić, żeby o tę swoją potrzebę bardziej zadbać. Niektórzy pracownicy opowiadają mi na szkoleniach, że raportowanie pracy jest dla nich żmudne, nudzi ich.
Wypalenie zawodowe może przydarzyć się każdemu, niezależnie od charakteru pracy czy zajmowanego stanowiska. Najczęściej dotyka osoby pracujące w zawodach związanych z bliskimi kontaktami z ludźmi, takich jak: lekarze, pielęgniarki, ratownicy, nauczyciele, pracownicy społeczni, psychologowie, terapeuci, policjanci, urzędnicy.
ZK5a4F. Dokładnie pamiętam tę chwilę sprzed ośmiu lat, kiedy przed ołtarzem przysięgałam mężowi miłość do końca życia. Na głowie miałam biały welon, a w dłoniach wiązankę z frezji. Czułam wielkie wzruszenie. Kochałam Adama, kochałam do utraty tchu. Pierwsze lata naszego związku były pasmem szczęścia i spełnienia. Pasowaliśmy do siebie jak dwa kawałki jednej pomarańczy. Długi czas cieszyliśmy się więc sobą – w weekendy wyjeżdżaliśmy na romantyczne wycieczki do Pragi czy Londynu, zimą robiliśmy wypady na narty, a latem spędzaliśmy obowiązkowo dwa tygodnie w Tunezji albo w Egipcie. Było nam dobrze, do szczęścia nie potrzebowaliśmy ani tłumu znajomych, ani… dzieci. W końcu jednak, po trzecich wakacjach na wyspie Dżerba i drugich feriach na lodowcu Hintertux w Alpach, poczuliśmy, że czegoś nam zaczyna brakować. Celu w życiu, bardziej odległego niż najbliższy urlop. Sensu nieco głębszego niż wygodnie spędzony czas i dobra zabawa. I nagle zrozumieliśmy, że bardzo chcemy zostać rodzicami Odstawiłam więc pigułki, odczekałam obowiązkowy czas, potem policzyłam, na kiedy przypadają dni płodne. Aż wreszcie nadeszła TA noc. Teraz, z perspektywy czasu, wydają mi się śmieszne te rozsypane przez męża na pościeli płatki róż, ten blask świec rozświetlających sypialnię a przede wszystkim nasz uroczysty, podniosły wręcz nastrój, z jakim przystąpiliśmy do zrobienia sobie dzidziusia. Byliśmy tacy naiwni. Wydawało nam się, że życie to romantyczny film, a prokreacja – misterium, które da się w szczegółach wyreżyserować. Niestety. Staraliśmy się miesiąc, dwa, trzy, a menstruacja pojawiała się u mnie, jak w zegarku. Z miesięcy zrobił się rok. Wciąż bez sukcesu. Zaczęliśmy się niepokoić, radziliśmy się „dzieciatych” znajomych, którzy uspokajali, że na pewno następnym razem „zaskoczymy”. Wciąż jednak się nie udawało. Zaczęliśmy więc panikować, popatrywać na siebie z wyrzutem i bezradnością. „Może coś robimy nie tak?” – zadawaliśmy sobie wieczorami pytania. Zupełnie, jakby w tej kwestii potrzebna była jakaś szczególna, akademicka wiedza. Z czasem bliżsi i dalsi znajomi wiedzieli już, że staramy się o dziecko. Coraz częściej ludzie, nawet tacy, z którymi widywaliśmy się zaledwie kilka razy w roku i to przelotnie, zadawali nam obcesowe pytania: „To jak? Kiedy wreszcie podzielicie się dobrą nowiną?”. Reagowaliśmy z Adamem na te przejawy wątpliwej życzliwości z coraz większą nerwowością. Skutek oczywiście był taki, że zaczęto szeptać za naszymi plecami, obdarzać nas pobłażliwymi, pełnymi wyższości, a w najlepszym wypadku zabarwionymi litością uśmiechami. Miałam tego serdecznie dość. Czułam się napiętnowana, gorsza. Wychodząc na ulicę, dostrzegałam tylko same kobiety w ciąży, albo szczęśliwe mamusie dziarsko popychające dziecięce wózki. „Dlaczego im się udało, a mnie ciągle nie?” – zadręczałam się bezsensownymi rozważaniami. Narastały we mnie gorycz i zazdrość. Tak silne, że będące w stanie stłumić radość z udanego przecież życia, a nawet miłość do męża. W końcu uznaliśmy, że nie poradzimy sobie sami. Poszliśmy do lekarza. Najpierw zbadałam się ja, potem Adam. – Z punktu widzenia klinicznego, nie widzę żadnych przeszkód – oznajmił po kilku tygodniach pan doktor, któremu dostarczyliśmy wyniki badania moich hormonów i jakości spermy Adama, morfologię, USG narządów rodnych itp. – Jak to więc możliwe, że wciąż nie możemy mieć dziecka? – obruszył się mąż. – Może coś jednak pan przeoczył? Lekarz pokręcił głową. – Cóż, tak się czasami zdarza, że choć nie ma przeciwwskazań medycznych, para ma problem z poczęciem. Może powinniście zasięgnąć porady innych specjalistów? Poszliśmy więc z mężem na psychoterapię, odwiedziliśmy seksuologa, zgłosiliśmy się nawet do dietetyka, który opracował dla nas specjalną, bogatą w selen i kwasy omega-3, dietę. Dziesiątki godzin spędziliśmy na odpowiadaniu na bardzo osobiste pytania i roztrząsanie z psychologiem najbardziej dla nas intymnych kwestii. Całe nasze pożycie podporządkowaliśmy wyłącznie jednemu celowi (seks tylko w dni płodne, po akcie leżenie z nogami w górze, aby nasienie męża spłynęło tam, gdzie trzeba). Wydaliśmy fortunę na suplementy diety, podręczniki oraz… testy owulacyjne. I nic. W końcu zaczęliśmy mieć tego dość. Coraz bardziej obwinialiśmy siebie nawzajem, kłóciliśmy się z byle powodu, miłość, bliskość i seks kojarzyły się nam wyłącznie z niepewnością i stresem. A przede wszystkim – z nieustannym pasmem porażek. Nasze małżeństwo przeżywało poważny kryzys, raz i drugi w naszych sporach padło słowo „rozwód”. I wtedy w mojej pracy zorganizowano imprezę integracyjną. Nie chciałam na nią iść, nigdy nie przepadałam za takimi spędami, ale kierownictwo dało do zrozumienia, że spodziewa się stuprocentowej frekwencji. Cóż, trudno. W piątek po pracy stawiłam się więc karnie na miejscu zbiórki pod naszym biurowcem, gdzie już czekały na nas autokary. Pojechaliśmy za miasto. Do dużego centrum wypoczynkowo-rekreacyjnego ze stajnią, wozownią, miejscem na ognisko, parkiem linowym, kompleksem hotelowym oraz z wielkim, urządzonym w rustykalnym stylu tanecznym klubem, w którym bar miał chyba ze sto metrów. Noc z piątku na sobotę minęła spokojnie Panowie tylko trochę hałasowali na korytarzu – oni też byli skonani po całym tygodniu pracy po 12 godzin na dobę, ale już nazajutrz zaczęły się obowiązkowe atrakcje. Najpierw, aż do obiadu, męczyliśmy się w parku linowym. Potem była przejażdżka bryczkami wokół jeziora i ognisko z pieczonymi kiełbaskami. Aż w końcu nadszedł wieczór i tańce. Jak to się stało, że wylądowałam w pokoju Andrzeja? Sama nie wiem! Pewnie za dużo wypiłam, być może dała o sobie znać ukryta głęboko w sercu uraza do męża. Tak czy inaczej – poszłam na całość. Pierwszy i jedyny raz od dnia ślubu! A kiedy to się stało, a ja nieco wytrzeźwiałam, z przerażeniem uciekłam do swojego pokoju. Dla Andrzeja, naszego biurowego przystojniaczka i lowelasa, była to oczywiście tylko niezobowiązująca przygoda. Po powrocie do pracy nawet się nie zająknął na temat tego, co się stało i bezczelnie adorował w mojej obecności inne dziewczyny. I dobrze! Nie chciałam żadnego romansu. Czułam się winna, zbrukana. Zastanawiałam się, czy powiedzieć Adamowi, co zrobiłam. Z tymi wątpliwościami zmagałam się przez kilka tygodni. I kiedy wreszcie postanowiłam przyznać się do wszystkiego, a potem błagać męża o przebaczenie… zorientowałam się, że jestem w ciąży. Rany! To musiało być dziecko Andrzeja! Z mężem, po paśmie nieudanych prób i wielokrotnych scysjach o byle co, już dawno przestaliśmy się kochać. Byłam zdruzgotana… Długo biłam się z myślami, aż wreszcie podjęłam decyzję. Skłamię mężowi, że to jego dziecko. Teraz, trzy lata po urodzeniu Julki, wszystko na to wskazuje, że postąpiłam najlepiej, jak można było w tej sytuacji. Nasz kryzys małżeński został zażegnany, a Adam okazał się cudownym ojcem. Jest dumny z córeczki, poświęca jej mnóstwo czasu, daje miłość i poczucie bezpieczeństwa. Wspaniale odnalazł się w nowej roli, a co więcej – znowu jest dla mnie czułym partnerem i romantycznym kochankiem. Przestaliśmy się kłócić, zupełnie zapomnieliśmy, że kiedyś mówiliśmy o rozwodzie. A więc wszystko się dobrze skończyło? Nie. Bo z czasem moje wyrzuty sumienia zamiast zanikać, stają się coraz silniejsze. Czuję się fatalnie, wiedząc, że oszukałam męża. Dręczy mnie straszne poczucie winy. Doszło do tego, że całkiem poważnie rozważam, czy o wszystkim mu nie opowiedzieć. Wiem oczywiście, że w ten sposób zburzyłabym bezpowrotnie spokój naszej rodziny. Skrzywdziłabym córkę, męża i siebie. Rozbiłabym nasz związek. Ale ciężar tajemnicy, którą w sobie noszę, z każdym dniem staje się coraz bardziej nieznośny. Co mam robić? Agata, 33 lata Czytaj także: „Rodzice zajmowali się mną z obowiązku, nie z serca. Nawet mojego syna matka traktowała jak niechcianego wnuka” „W domu czułam się jak w cyrku. Miałam ochotę uciec od płaczących dzieci, zamknąć się w łazience i przeczekać najgorsze” „Od lat nie mogę pozbierać się po poronieniu. Wybierałam już ubranka i wyobrażałam sobie, jaką będę mamą”
Pracownicy KGHM skarżą się, że ich żony nie są święte. W ich związkach często pojawia się zdradaPo opublikowanym w poprzednim tygodniu artykule o przemocy rodzinnej, która często występuje też w domach górników i hutników, otrzymaliśmy listy o tym, że żony tych ludzi również nie są święte. Nie usprawiedliwia to oczywiście w żadnym wypadku bicia, ale uznaliśmy, że warto o tym napisać.„(...) Myślę, że warto zainteresować się też drugą stroną. Sama znam kilka przypadków górników, którzy byli dla swoich żon zdecydowanie zbyt dobrzy. Gdy mój znajomy ciężko pracował, jego małżonka wyjechała bez słowa na wakacje z młodszym mężczyzną. Zostawiła męża z kilkumiesięcznym dzieckiem i tyle ją widzieli. Wróciła po dwóch miesiącach i błagała go o wybaczenie. Ale go nie otrzymała.” - czytamy w liście od Czytelniczki, która podpisała się jako Małgorzata. Okazuje się, że podobnych historii jest wiele. Wystarczyło popytać wśród znajomych pracowników miedziowego koncernu, by usłyszeć bulwersujące A bo to jeden taki przypadek? Ilu to znajomych się rozwiodło zaraz po ślubie! Kolega ze zmiany też jest z żoną w separacji i szykują się do rozwodu. Często się skarżył, że wracał do domu, a żona na imprezach szalała. Nie muszę chyba mówić, jak szastała pieniędzmi z wypłaty. Kolega poszedł po rozum do głowy dopiero wtedy, jak okazało się, że na tych imprezach to ona nie tylko z koleżankami się bawiła. Każdy wiedział, że przyprawiła mu ogromne rogi - opowiada Łukasz, który pracuje w ZG górników krąży również historia o jednym z pracowników KGHM, który zobaczył swoją żonę ogłaszającą się na jednym z portali erotycznych. Ponoć umówił nawet z nią kolegę z pracy, żeby udowodnić jej historii usłyszeliśmy wiele. Nie jest jednak tak, że to tylko żony górników są niewierne. Pracownicy KGHM, z którymi rozmawialiśmy, mieli też sporo do powiedzenia o swoich kolegach z pracy. - To, że niektórzy jeżdżą na panienki, to jest niemal norma. Są tacy, którzy się jeszcze tym chwalą, jakby zdradzanie żony to był jakiś powód do dumy. Na szczęście nie mam takich znajomych wielu, ale jednak się trafiają - opowiada Marcin. - Z drugiej jednak strony słyszałem o facecie z kopalni, który własnej żonie musiał płacić za seks. No to w sumie panienka z ulicy może wychodzi taniej... - dodaje górnik. Rośnie liczba zdradzającychOgólnopolskie statystyki są zatrważające. Każdego roku rośnie liczba osób, które przyznają się do zdrady małżeńskiej. Według danych za rok 2015 do zdrady przyznało się 39 procent Polaków. Rok wcześniej było to około 33 proc. Jednakże według tych właśnie statystyk, to wciąż panowie częściej praktykują tak zwane skoki w bok. Przyznaje się do tego 46 proc. ankietowanych mężczyzn. Wśród kobiet jest to „ tylko” 32 proc.
Wielki TEST kobiecej płodności! Sprawdź swoją płodność i otrzymaj spersonalizowane wskazówki Wielki Quiz o plemnikach! 80% odpowiada źle - sprawdzisz się? 🎁 Prezent - 40% rabatu na badanie nasienia ODBIERZ TERAZ lub po quizie. Postów: 2725 2293 Ja dzisiaj cały dzień się tak źle czuje ze masakra.. wymiotowac mi się chce... jakaś slaba jestem, chodzić nie mogę bo wszystko boli... już mam dość... Postów: 1858 659 Alutka128 wrote: Ja dzisiaj cały dzień się tak źle czuje ze masakra.. wymiotowac mi się chce... jakaś slaba jestem, chodzić nie mogę bo wszystko boli... już mam dość... Niestety takie dni też się zdarzają 😊 Tadeusz/ SN/3960 Postów: 1273 221 Alutka, uroki końcówki Karola, już niedługo! ❤️ Postów: 1858 659 Dzisiaj cały dzień leżę na kanapie i się bycze;) czytam książke, oglądam, zaglądam tutaj i się relaksuje;) dziewczyny A tą kreskę na brzuniu mialyscie po same cyce?😁 Tadeusz/ SN/3960 Postów: 1165 127 Marien , Luna ale ślicznotki ❤ Ja dziś trochę u koleżanki byłam ale ogólnie zanulasty dzień Postów: 2371 1012 Luna co ty opowiadasz! Piekne zdjecia! Sliczna gwiazda! Ale to szybko leci, ajaka ona duza... wyglada na "długą" bardzo ❤😍 slodkosci! ❤ Chwalcie sie, co sobie na black friday kupilyscie? Ja waham sie czy zamowic mezowi na gwiazdke perfumy org czy olac to i kupic na miejscu jakies.... W sumie €50 za 50ml Dior EdP to dobra cena? Nie mam pomyslu na prezenty... Dzis zamowie se kilka ubran bo szafa juz masakra po ciazy pusta.. Mysle czy nie napisac list do rodziny od Klarci do Mikolaja co by klrcia chciala... zeby nie dostac tego hlamu calego 🤣🤣 👩 31l. + 👱♂️ 31l. ___________________ Klara Na świecie od Postów: 2158 1872 Karola wiem, wiem.. ale miałam taką zmianę w gabinecie i mnie pochłonęło. Do tego koło popołudnia miałam takie ukucia jajnika po prawej stronie. A pod koniec pracy wyszłam na fajkę, tak mi się w głowie zakręciło, że nie widziałam co się dzieje Śliczne te Wasze córeczki 🥰🥰🥰 już dzisiaj będę bardziej aktywna w wątkach. Alutka super, że będziesz prowadzić grudniowy! Mega się cieszę! Niedoczynność tarczycy Policystyczne jajniki Cin1 + HPV Cp - [*] Cp - TSH FT3 AMH 💔 prawy jajowód. zimowisku Transfer nieudany Postów: 1494 359 Marien, Luna, Zazdroszczę, że chce Wam się je stroić i zdjęcia robić... Serio. Ja jakaś Kijowa matka jestem. 😂😂😂 Postów: 1273 221 Niewyspana, dla mnie to jest wręcz jak relaks. Coś innego niż mata, Bujak, grzechotki, książeczki, leżenie na brzuchu, mata, Bujak, grzechotki….. co miesiąc czekam do 26 żeby jej zrobić foto i przebrać ładnie 😂 już dziś wiem co jej założę za msc 🤪😆 Postów: 1494 359 hahaahhhh, to tym bardziej podziwiam. Dla mnie to jest utrapienie Ale chyba w tym miesiącu już powinnam jakieś ładne zdjęcie jej zrobić. Robię jej setki codziennie, ale takie.. Do dupy xD Dzisiaj odebrałam foty do albumu, wywołałam 107 Postów: 2371 1012 Ja wywoluje co miesiac po 120sztuk zdjec 🤣🤣 uzywam aplikacji i mam co miesiac 50 darmowych ale sie w limicie nie mieszcze 🤣🤣🙈🙈 a nie mam zadnych albumow jeszcze wiec to wsystko lezy i czeka az sie za to kiedys wezme... 🙈 Boze uczyn abym w zyciu miala choc troche organizacji ... 🥴🙏 Niewyspana, ja mam to samo co tydzien mi ciezko zrobic jej fotke ale zawsze to jakas nowosc w naszym zyciu... ubrac strzelic 50 fotek bo to siw rusza, rozmazuje, grymasi, ... i potem wybrac jedno... taka forma rozrywki ale od 2 miesiaca juz tygodniowek nie bede w stanie jej robic pewnie 😂😂 👩 31l. + 👱♂️ 31l. ___________________ Klara Na świecie od Postów: 1858 659 Dzień dobry dziewczyny:) witam się z kawą i uwaga ..nic mnie nie boli🤔🙉 Dzisiaj za to mojego Piotrka rozłożył hemoroid.. stosuje nasiadowki, maść, czopki i nic.. coprawda dopiero od 3 dni ,mam nadzieję że mu minie to cholerstwo ;( Ale powiedziałam, że ma zostać w domu dzisiaj Sory, jest wspólnikiem , to jest również jego firma może sobie pozwolić na 1 dzień.. A co u Was jak wasze samopoczucie? Hania123 lubi tę wiadomość Tadeusz/ SN/3960 Postów: 2158 1872 Karola super, że nic Cię dzisiaj nie boli! Chociaż odpoczniesz od bólu! Jejku zostały Ci jakoś 2 tyg do porodu?! Ale ten czas leci… ja już tak nie mogę się doczekać kolejnych maluszków tutaj! A co do hemoroida to współczuje bardzo… straszne gowno… Alutka? Jak się czujesz? Dziewczyny jak wasze maluszki? A ja w końcu się wyspałam… i biorę się zaraz za ogarnianie, jade zmienić opony i biorę się za sprzątanie mieszkania… Niedoczynność tarczycy Policystyczne jajniki Cin1 + HPV Cp - [*] Cp - TSH FT3 AMH 💔 prawy jajowód. zimowisku Transfer nieudany Postów: 1858 659 Haniu też się wezmę za robotę dopóki mam siłę na cokolwiek;) Tadeusz/ SN/3960 Postów: 1494 359 Ja dzisiaj od rana wykąpałam się, zrobiłam piernik i posprzątałam kuchnię. I uwaga - jestem sama w domu z Dianą! Postów: 2158 1872 No ale się nie przemęczaj!!! Niedoczynność tarczycy Policystyczne jajniki Cin1 + HPV Cp - [*] Cp - TSH FT3 AMH 💔 prawy jajowód. zimowisku Transfer nieudany Postów: 1273 221 niewyspana wrote: Ja dzisiaj od rana wykąpałam się, zrobiłam piernik i posprzątałam kuchnię. I uwaga - jestem sama w domu z Dianą! I tak nie uwierze. Piernik pewnie z biedry 🤪😆 Postów: 2371 1012 😂😂😂Niewyspana Ty to jestes petarda, jak ty to robisz ? Moze da sie od ciebie wyskrobac jakis kurs organizacji ? Bo ja w jednym miejscu robie a w drugim rozwalam 😂😂 niekonczonca sie opowiesc... Ostatnio chcialam zrobic lepszy obiad ale jak pomyslalam jak przy tym na syfie to mi sie odechcialo 😍🙈🤦♀️ Karolcia wspolczuje dla twojego meza... alw dobrze ze jest w domu, nalezy mu sie pobyc troche z toba i odpoczac, ja mojego tez dzis nie puscilam do pracy... Kurcze od 5 tygodni wstaje rano, budzi sie w nocy jak ja karmie, pomaga mi, chodzimy spac o 1 w nocy czasem, widzialam jaki jest zmeczony ale sie nie poddawal... skutkiem tego dzis wstalismy o 🙈🙈 Klarcia spala cala noc, wstala o 6 rano na karmienie i o 🤦♀️🙈 piekna sprawa! 👩 31l. + 👱♂️ 31l. ___________________ Klara Na świecie od Postów: 2725 2293 Niewyspana, daj przepis a piernik 😍 Ja dziś dobrze się czuje, aż za dobrze 🤣🤣 wstałam o 7:30, posprzątałam, obiadu dzisiaj nie gotuje bo dziś sobota a w weekend zawsze chodzimy do teściowej na obiad 🤣 Postów: 1858 659 Marien Ale pospalaś, super ☺ Ja już obiad naszykowalam, zacznę robić ozdoby z masy solnej na choinkę dla rodzinki. Pierników w tym roku chyba nie zrobię. Za dużo dekorowania a ja za bardzo wymyślam 😝 Tadeusz/ SN/3960 Zainteresują Cię również: Pierwsze objawy ciąży - po czym poznać, że możesz być w ciąży Starając się zajść w ciążę, często nie potrafimy przestać interpretować każdego, nawet najmniejszego ukłucia w jajniku i nie traktować go jako potencjalnego objawu ciąży. Które z objawów mogą faktycznie coś znaczyć i z czym możemy je pomylić? Które z objawów ciążowych na wczesnym etapie ciąży są po prostu rzadko spotykane? Zapoznaj się z listą pierwszych objawów ciążowych! CZYTAJ WIĘCEJ Starania o dziecko i ciąża po poronieniu - prawdziwe historie ♡ "Prawdziwe historie kobiet starających się o dziecko" - opowieść o Karolinie, która doświadczyła bolesnej straty w 21. tygodniu ciąży... Jak sama mówi: wszystko układało się idealnie, nic nie wskazywało na to, że coś może być nie tak. "Starania o dziecko i ciąża po poronieniu" - o bólu, bezsilności, traumie, ale również o pięknym odrodzeniu, niegasnącej nadziei i szczęśliwym zakończeniu. CZYTAJ WIĘCEJ 11 największych mitów dotyczących starania o dziecko, w które być może jeszcze wierzysz Niektóre nieprawdziwe stwierdzenia przekazywane są z ust do ust tak długo, że bez zastanowienia w nie wierzymy. Przeczytaj jakie są największe mity na temat starania o dziecko i upewnij się, że „nie padłaś ich ofiarą”. CZYTAJ WIĘCEJ Treści zawarte w serwisie OvuFriend mają charakter informacyjno - edukacyjny, nie stanowią porady lekarskiej, nie są diagnozą lekarską i nie mogą zastępować zasięgania konsultacji medycznych oraz poddawania się badaniom bądź terapii, stosownie do stanu zdrowia i potrzeb kobiety. Korzystając z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. W każdej chwili możesz swobodnie zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich zapisywaniu. Dowiedz się więcej. PRZEJDŹ DO STRONY